Agata
Kiedy się obudziłam, uśmiechnęłam
się szeroko do siebie. Gregor spał przytulony do mnie, obejmując mnie w pasie
dłońmi. Tak bardzo mi tego brakowało. Pogładziłam jego włosy, na co chłopak
zaczął coś mamrotać. Nachyliłam się nad nim i złożyłam na jego ustach
pocałunek. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
- Dzień dobry – uniosłam kąciki
ust, słysząc jego zaspany głos. – Jak się spało?
- Nie wyspałam się – jęknęłam. –
I to przez ciebie – wskazałam palcem na niego i się zaśmiałam. – Chociaż nie powiem,
nie przeszkadza mi ten fakt.
- Mi też – odsunął się ode mnie i
usiadł. – Myślisz, że reszta już wstała?
- Pewnie tak, a co?
- Może spędzimy dzień w piątkę? –
skinęłam głową, a Deschwanden pogładził moje włosy, nachylił się i pocałował w
czoło.
Pocałunki w czoło były
najbardziej uroczymi. Uwielbiałam, kiedy to robił. Czułam się bezpiecznie i
ważnie. Kiedy się ubierałam poczułam mdłości. Wzięłam głęboki oddech i szczerze
cieszyłam się, że Greg nie widział, że coś było nie tak. Od razu zacząłby zasypywać
mnie pytaniami, a co więcej nie spuszczałby ze mnie oka. Zakręciło mi się w
głowie, ale w ostatniej chwili złapałam za klamkę i szybko wyszłam. Weszłam do
łazienki, czując, że było coraz gorzej.
Simon
Kiedy się obudziłem, byłem sam w
łóżku. Właściwie nie była to żadna nowość, bo Jana zwykle wstawała razem z
Theo. Ja za to lubiłem spać, dlatego na samym początku, kiedy na świat
przyszedł mój syn, nie potrafiłem się przyzwyczaić do nocnego wstawania. Do
tego między konkursami, kiedy byłem w domu, ciągle chodziłem zmęczony. Uśmiech
syna jednak potrafił to wszystko wynagrodzić. Jego szczęście było dla mnie
najważniejsze.
Kiedy wszedłem do kuchni zastałem
Janę i Agatę, rozmawiające o czymś. Moja kuzynka nie była widocznie zadowolona,
ale kiedy tylko mnie zauważyły, zamilkły i posłały mi szerokie uśmiechy.
Rozejrzałem się dookoła w poszukiwaniu Theo, dostrzegłem go na podłodze w
salonie obok Gregora. Usiadłem obok nich. Theodore od razu wstał i przytulił
się do mnie.
- Uczysz się na przyszłość? –
zaśmiałem się w stronę kumpla z kadry.
Gregor spiorunował mnie wzrokiem,
ale po chwili się zaśmiał.
- Może
Gregor
- Myślisz o Agacie na poważnie? –
Simi zapytał, przyglądając mi się badawczo.
Mimo, że wielokrotnie żartował na
tego typu tematy, tym razem pytał poważnie. Uśmiechnąłem się. Co mogłem
powiedzieć? Przecież to jasne, że na poważnie. Skinąłem głową, a Ammann
zmarszczył brwi, zastanawiał się nad czymś.
- Co? – spytałem, popychając
zabawkowy samochodzik po podłodze. Mały Theo zaśmiał się radośnie.
- Nic, nic – odpowiedział i
uniósł dłonie do góry.
Siedzieliśmy z małym i bawiliśmy
się przez dłuższy czas. Theodore był zadowolony, wciąż się śmiał i radośnie
podskakiwał. Przez chwilę zastanawiałem się czy ja i Aga kiedyś też będziemy
mieć takiego malucha. Naprawdę była dla mnie najważniejsza, chciałem być z nią
na zawsze. Kiedyś założyć rodzinę i mieć trójkę dzieci. Dwóch synów i córeczkę.
No cóż… Aga jeszcze nie znała moich planów, ale pewne było to, że zajmowałam w
nich honorowe miejsce.
Agata
Siedziałam z Janą w kuchni i
kiedy miałam pewność, że ani Simon ani Gregor nie słyszeli nas opowiedziałam
jej o tym jak czułam się rano. Nie było to normalne. Przecież nigdy nic takiego
mi się nie zdarzyło. Przez myśl przeszło mi…
- Może jesteś w ciąży – stwierdziła
i opadła na oparcie.
- Co? Nie, to nie możliwe –
westchnęłam i przymknęłam powieki.
- Zabezpieczacie się chociaż?
- Um… nie zawsze – spuściłam
głowę. Jak mogliśmy być tak głupi? – Ale, Jana, przecież to nie pewne. Może się
czymś zatrułam, albo… nie wiem.
- A okres? – dopytywała, a ja
wywróciłam oczami.
- A ja wiem? Od zawsze mam
nieregularny, czasem nawet z dwumiesięcznymi przerwami – jęknęłam i podparłam
głowę na rękach.
Kobieta wpatrywała się we mnie ze
zmarszczonymi brwiami. Matko, przecież to nie mogło być prawdą. No i kto, do
cholery, jest taki głupi, żeby się nie zabezpieczać? Aaa, no tak – my.
- Ja jestem zdania, że powinnaś
zrobić test. Powinnaś wiedzieć – wyciągnęła dłoń w moją stronę. – To nie koniec
świata. Greg cię kocha, nie zostawiłby cię.
- Mówisz jakbyś miała pewność,
że… to prawda – wstałam i obeszłam kilka razy kuchnię dookoła. – Idę do nich.
Simon
Agata wraz z Janą wyszły z
kuchni. Mały od razu zaczął wyciągać swoje rączki w stronę cioci. Podniósł się
i chwiejnym krokiem podbiegł do niej. Rudowłosa wzięła go na ręce i przytuliła.
- On jest taki słodki – cmoknęła
go we włosy. – Mogłabym go schrupać.
- Zastaw moje dziecko – zaśmiałem
się i poczochrałem jej włosy, na co zareagowała groźną miną.
- Nie, Theo jest teraz mój.
Ciocia cię doprowadzi do ładu – powiedziała unosząc go wyżej, na co chłopiec
zareagował śmiechem.
Aga pociągnęła też za sobą
Gregora i zniknęli z naszych oczu. Podszedłem do Jany i objąłem ją w pasie od
tyłu. Pocałowałem jej policzek, na co uśmiechnęła się szeroko.
- Kocham cię, wiesz? – szepnąłem
do jej ucha.
Moja żona wyrwała się z mojego
uścisku, odwróciła przodem do mnie i namiętnie pocałowała. Od lat działało to
na mnie tak samo. Przytuliłem ją do siebie i pocałowałem w czoło. Cieszyłem
się, że wszystko było na dobrej drodze. W ostatnich dniach brakowało mi
bliskości Jany.
- Też cię kocham – położyła swoją
dłoń na moim policzku i spojrzała w oczy. – Cieszę się, że cie mam. Jesteś
najlepszym co mnie w życiu spotkało… no, jednym z dwóch.
- W pełni szczerze mogę powiedzieć
to samo
Gregor
Wszedłem za Agatą do pokoju
Theodore’a, którego moja dziewczyna zaczęła przebierać. Przyglądałem się jej z
szerokim uśmiechem. Czasem nie rozumiałem samego siebie. Wszystko co robiła
było dla mnie tak ciekawe, że mógłbym całymi dniami chodzić za nią i przyglądać
się jej codziennym zajęciom. Nie wiedziałem jak można się w kimś aż tak
zakochać. Podszedłem do niej i objąłem w pasie od tyłu i położyłem głowę na jej
barku. Cmoknąłem ją w policzek na co uśmiechnęła się.
- Chcesz jeszcze tu zostać czy
wrócimy dziś do mnie? – powiedziałem, ale po chwili się poprawiłem: - Do nas?
Odwróciła się i spojrzała na mnie
pytająco.
- Myślałem, że to jasne. Nie
oddam cię już nikomu – splotłem nasze dłonie.
- Wróćmy – musnęła mój policzek
ustami i wróciła do przebierania Theo.
_____________________
A witam, witam! :)
Rozdział krótki i nieco nudnawy, no ale...
Jeju, już niedługo kończę przygodę z Gregorem, Agatą i Simonem.
Trochę ciężko będzie się pożegnać, bo szczerze kocham tych wariatów. <3
A jeśli coś się kończy, to coś innego się zaczyna. Dlatego zapraszam już teraz na prolog nowej historii -> KLIK
Pozdrawiam siebie, gdyż czekając na poniedziałek, by móc wrzucić rozdział, usnęłam xD
Obudziłam się przed chwilą i nie do końca jeszcze kontaktuję :D
Całuję i ściskam :*
Aaa, no tak. Zapomniałabym o najważniejszym!
Chciałabym już teraz życzyć Wam Szczęśliwego Nowego Roku :*
Rozdział krótki i nieco nudnawy, no ale...
Jeju, już niedługo kończę przygodę z Gregorem, Agatą i Simonem.
Trochę ciężko będzie się pożegnać, bo szczerze kocham tych wariatów. <3
A jeśli coś się kończy, to coś innego się zaczyna. Dlatego zapraszam już teraz na prolog nowej historii -> KLIK
Pozdrawiam siebie, gdyż czekając na poniedziałek, by móc wrzucić rozdział, usnęłam xD
Obudziłam się przed chwilą i nie do końca jeszcze kontaktuję :D
Całuję i ściskam :*
Aaa, no tak. Zapomniałabym o najważniejszym!
Chciałabym już teraz życzyć Wam Szczęśliwego Nowego Roku :*